19 September 1979. Hermione Jean Granger ( / hɜːrˈmaɪəni ˈɡreɪndʒər / hur-MY-ə-nee GRAYN-jər) is a fictional character in J. K. Rowling 's Harry Potter series. She first appears in the novel Harry Potter and the Philosopher's Stone (1997), on the Hogwarts express as a first year student on her way to Hogwarts.
“My name is Hermione Granger,” she finally said, her voice breaking and holding back her tears. “And how old are you today?” Her minor say up a little taller. “I’m 14.” Her voice cracked. “Very nice to meet you, Hermione,” said Frank. “Of course, we already knew that from your wallet.
PROMPT: Bats. For the first time in Hogwarts history, students are allowed to put on costumes for Halloween. So Harry use the opportunity to mess with his least favourite potions teacher. Hermione, exasperated, start planning her boyfriend's funeral. Part 22 of Harry/Hermione One-Shots.
If there's one thing I pride myself on, it's my Memory Charms.Gilderoy Lockhart regarding his gift for this particular charm The Memory Charm (Obliviate), also known as the Forgetfulness Charm, was a charm that could be used to erase specific memories from an individual's mind. It was different from the spell that created false memories. Mnemone Radford was the witch who first developed Memory
Fred Weasley I (1 April 1978 – 2 May 1998) was an English pure-blood wizard, was the fourth son and the middle child, the most daring and dominant among the twins of Arthur Weasley and Molly Weasley (née Prewett), younger brother to Bill, Charlie and Percy, older twin brother and best friend to George Weasley, and older brother of Ron and Ginny Potter (née Weasley). Fred's first few years
A Muggle-born (No-Maj-born in the United States), once known as a Magbob and also known by the pejorative Mudblood, was a witch or wizard who was born to two non-magical parents. Their magical abilities did not seem to be at all affected by their Muggle parentage. On the contrary, many Muggle-borns were among the most talented witches and wizards of their age, such as Lily Evans and Hermione
Hermione Granger as Girl Sleuth Glenna Andrade Trap doors, wardrobes with concealed compartments, secret rooms, and mysterious maps: these are just a few examples of the similar items found in both the Nancy Drew mysteries and in the Harry Potter series. More important, appearing in the tradition of girl sleuth is Hermione Granger in her role
8hGhy5J. George Weasley i Hermiona Granger /Jamie/ - Fred, George! Ile razy wam mówiłam żebyście nie eksperymentowali ze swoimi gadżetami w domu?! – krzyczała Molly Weasley, kiedy z pokoju dwóch rudych bliźniaków dało się słyszeć głośne wybuchy. Niepokoju dodawał kolorowy dym unoszący się w całym domu i sączący przez otwarte okna. Był ciepły, sierpniowy dzień. Harry i Hermiona już przyjechali do Weasleyów żeby kilka dni później dostać się razem na peron 9 3/4 . Krzyki pulchnej kobiety rozniosły się echem po całej okolicy, budząc wszystkich domowników. Jednak byli do tego przyzwyczajeni, więc z braku lepszej opcji, wstali, ubrali się i zeszli na dół na już przygotowane śniadanie. Rona z nimi nie było. Musiał wyjechać na kilka dni do swojej starej ciotki, aby pomóc jej w wielkim odgnamianiu ogrodu. Pospiesznie zasiedli do stołu i w ciszy spożywali swoje posiłki dopóki nie usłyszeli charakterystycznego trzasku. Chwilę później w kuchni zmaterializowali się bliźniacy. Ich matka podskoczyła i pospiesznie się odwróciła. Twarz kobiety była teraz koloru jej rudych włosów. - Dosyć tego! To, że możecie używać magii poza szkołą nie znaczy, że macie machać różdżkami na prawo i lewo! Siadajcie do stołu i jedzcie. – Ostatnie zdanie dopowiedziała już spokojniej, bo dało się dostrzec, że zaczyna brakować jej sił na wychowanie dzieci. Samo zamartwianie się o wszystkich bliskich było dla Molly gehenną. Kiedy chłopcy zasiedli do stołu, od razu zrobiło się głośniej i weselej. George zawsze potrafi rozbawić. Pomyślała Hermiona siedząca naprzeciwko niego. Po tylu latach znajomości bez problemu rozpoznawała, który jest który. Fred był miły, ale myślał tylko i wyłącznie o zabawie, Quidditchu i szybkim zakończeniu szkoły. A George? Był inteligentny, zabawny i pociągający. Rysy jego twarzy były ostrzejsze niż u brata, choć nieznacznie. I te czekoladowe oczy, tak bardzo podobne do jej własnych. Był jedyną osobą, u której dostrzegała te tańczące iskierki. W pewnym momencie chłopak podniósł na nią wzrok i uśmiechnął się zaczepnie. Jakby od początku wiedział, że Hermiona go obserwuje. - Jestem aż taki przystojny? – spytał żartobliwie a dziewczyna lekko się zarumieniła. - Daj spokój, George. Wszyscy wiedzą, że to ja jestem tym przystojniejszym bliźniakiem. – odpowiedział Fred zanim Hermiona zdążyła palnąć jakąś głupotę. Nie zawsze myślała tak o George’u. To zaczęło się, kiedy związała się z Ronem. Drażniła ją zaborczość i zazdrość rudzielca. Nie mogła nawet rozmawiać z kolegami z Ravencalwu w bibliotece, bo chłopak myślał, że go zdradza. Ale co miała zrobić? Zerwać z Ronem i pobiec do jego starszego brata? Rozważania przerwał jej głos pani Weasley. - Kochani, taki piękny dzień a wy jeszcze tu jesteście? W schowku są miotły, pograjcie w Quidditcha na powiedziała a grupa nastolatków ochoczo się poderwała i pobiegła po sprzęt. W tyle usłyszeli jeszcze - Tylko nie za wysoko, Fred! Znów zobaczy cię sprzedawca z pobliskiej wsi i ojciec będzie musiał modyfikować mu pamięć. ~*~ Podzielili się na dwie drużyny : Ginny, Harry i Hermiona, Fred oraz George. Nie było tajemnicą, że najsłabszym graczem była Hermiona. Mimo wszystko bawili się wspaniale. Wiatr wiał im we włosy, słońce parzyło plecy, ptaki śpiewały, a oni pokazywali najróżniejsze akrobacje na miotłach, tracąc kompletnie poczucie czasu. Po kilku godzinach przestali nawet liczyć punkty, a gdy złoty znicz uciekł im do lasu, postanowili zakończyć grę .Na dole zauważyli Rona, który przyglądał się ich wyczynom. Kiedy Hermiona zamierzała wylądować żeby się z nim przywitać usłyszała tylko czyjś przytłumiony głos. - Uważaj ! – coś mocno uderzyło dziewczynę w tył głowy. Poczuła tylko, że puszcza trzonek miotły i dryfuje w powietrzu. Chwilę później poczuła zapach trawy i całkiem osunęła się w ciemność. ~*~ - Myślicie, że nic jej nie będzie? – Hermiona powoli zaczęła otwierać oczy. Uderzyły ją pomarańczowe promienie zachodzącego słońca. Nim zdążyła pomyśleć na szyję rzuciła jej się rudowłosa dziewczyna, którą Gryfonka delikatnie od siebie odsunęła i spojrzała w jej załzawione oczy. - Przepraszam, ale kim ty jesteś? – spytała a Ginny otworzyła usta w niemym krzyku. To samo zrobiła reszta obecnych. – Kim ja jestem? I gdzie jestem? - O Boże.. – szepnęła pani Weasley i razem z mężem ruszyła do kuchni żeby spróbować znaleźć sposób na przywrócenie pamięci Gryfonki. - Miona, naprawdę nas nie pamiętasz? – spytał Ron i chciał ją objąć, ale ta szybko się odsunęła kiwając energicznie głową. W pewnym momencie spojrzała na wyraźnie skonsternowanych bliźniaków. Jeden z nich uważnie się jej przyglądał. - Jak masz na imię? - George. - George. – powtórzyła dziewczyna i mocno się zamyśliła. – Pokażesz mi tą okolicę? Wszyscy spojrzeli po sobie z nieukrywanym zdziwieniem, ale nic nie powiedzieli. Nie chcieli żeby Hermiona poczuła się osaczona albo żeby się wystraszyła i jeszcze uciekła. - Hm, jasne. A możesz już chodzić? – spytał troskliwie i podał jej rękę. Wstała bez większych trudności, ale nie puściła dłoni chłopaka. Ron patrzył na to wszystko z nieukrywaną zazdrością. - Nie zapominaj, że to moja dziewczyna. – mruknął a Gryfonka się odwróciła. - Słucham? - Jesteśmy razem, Miona. Tego też nie pamiętasz? - Nie. I wybacz, ale nie chcę żebyś traktował mnie jak swoją własność. – warknęła marszcząc brwi i pociągnęła za sobą George’a. Chłopak pokazał jej wszystkie pokoje w domu, ogród a do tego zdążyli obejrzeć zachód słońca na jednym z wyższych wzgórz, niedaleko Nory. - Naprawdę jestem jego dziewczyną? – spytała a rudzielec odwrócił głowę w jej stronę. Od razu wiedział, o co chodziło. Patrzył na jej nieskazitelną twarz, piękne puszyste włosy, pełne malinowe usta, błagające o pocałunek a gdy ona przeniosła na niego swój wzrok, trochę go zatkało. Starał się nie myśleć o swojej sympatii do tej dziewczyny, bo przecież była z jego bratem, prawda? Idealna. Pomyślał i szybko się otrząsnął. Choć nie bez trudności. - No tak, od jakiegoś czasu jesteście razem. - Hmm. – zapanowała chwila ciszy. Jednak nie tej niezręcznej. Tej najwdzięczniejszej i najpiękniejszej zarezerwowanej tylko dla ludzi, którzy wiedzą o sobie wszystko. – A co mi się stało? George westchnął i opowiedział Hermionie jak grali w Quidditcha i że kiedy chciała wylądować uderzył ją tłuczek. - Spałaś przez dwa dni. Baliśmy się, że się nie obudzisz. – powiedział prawie niedosłyszalnie i ukrył twarz w dłoniach. - Mam wrażenie, że znam cię od zawsze, George. – szepnęła mu do ucha i położyła głowę na jego ramieniu. Poczuł jak przyjemny dreszcz wstrząsa jego kręgosłupem. Nie był w stanie dłużej się powstrzymywać. Musiał wyrzucić z siebie wszystkie emocje. - A ja od zawsze cię kocham, Hermiono. – powiedział i nie zważając na zdziwienie w oczach dziewczyny ujął jej twarz z dłonie i namiętnie pocałował. A ona? Jak w amoku oddawała wszystkie pocałunki. Nawet nie zauważyła, kiedy zaczęła rozpinać mu koszulę. ~*~ Obudzili się o świcie, gdy blade promienie ogrzewały ich młode ciała. Spojrzeli sobie w oczy i uśmiechnęli. Nie przeszkadzało im to, że ich ubiory są niekompletne. Ważne było to, że w końcu mogli być razem. - George. – szepnęła dziewczyna i opuściła wzrok. – Muszę ci coś powiedzieć. - Słucham. – powiedział spokojnie, podpierając głowę na dłoni i gładząc jej policzek. - Ja nigdy nie straciłam pamięci…
Chapter Text Hermiona obserwowała kapitanów drużyny quidditcha — Draco Malfoya, Cormaca McLaggena, Rogera Daviesa i Cedrica Diggory'ego — jak gromadzili się u stóp stołu Slytherinu. Przewróciła oczami i napełniła szklankę drugą porcją soku dyniowego.— Nie mogę w to uwierzyć. Nie jestem zaskoczona, że McLaggen się na to zdecydował, ale myślałam, że Davies jest mądrzejszy.— Daj spokój, Hermiono — powiedziała Lavender, unosząc małe lusterko, żeby poprawić błyszczyk. — To tylko dla zabawy. Znasz dziewczyny, podają nazwiska, bo chcą.— To śmieszne i przestarzałe.— To tradycja. Każdy kapitan otrzymuje buziaka na szczęście od dziewczyny z innego domu. Nie musi to być przecież okazały pocałunek. Nie rozumiem, dlaczego tak się tym przejmujesz. Pozwól nam, dziewczynom, dobrze się bawić. Chcemy tego. Wiesz, liczę na Cedrica, ale nie pogardzę też tym czasie Blaise Zabini wspiął się na stół Slytherinu, a Lavender pisnęła podekscytowana, szturchając Hermionę w ramię.— Spójrz! Zaczynają!Blaise trzymał szklany słój wysoko nad stołem.— Młoda kobieta, która da jednemu z naszych kapitanów pierwszy pocałunek na szczęście w tym sezonie to —Stuknął różdżką w słoik i złapał kartkę pergaminu, która wyleciała na zewnątrz. Odstawił słoik, by przeczytać widniejące imię.— To jakiś żart, prawda?Draco przerwał rozciąganie się w połowie i spojrzał z uniesioną brwią na Blaise'a.— Co, jakiejś pierwszoklasistce udało się podrzucić swoje imię? Wyrzuć to, znasz zasady. Tylko odwrócił pergamin, spojrzał na pusty tył, przeczytał przód jeszcze raz i zszedł ze stołu, by pokazać pergamin przed oczami Draco.— Kurwa, żartujesz sobie ze mnie — powiedział Draco.— Minus pięć punktów dla Slytherinu za język — odezwała się automatycznie czterej kapitanowie odwrócili się, jak jeden byk, by na nią spojrzeć.— Granger — warknął Draco, wyrywając Blaisemu kartkę. Stanął tuż przed stołem Gryffindoru i potrząsnął nieszczęsnym pergaminem przed jej twarzą. — Co to jest?— Wygląda na to, że to coś z tej głupiej gry. — oznajmiła Hermiona. — Choć nie ukrywam, że może być to również ośmiornica, a może jednak agrafka? Uwierz, łatwo je zwęził oczy i zrobił krok bliżej. Ślizgon trzymał pergamin w obu dłoniach tak, że pismo było skierowane w jej stronę. Hermiona Granger — O nie — wypaliła wystąpił naprzód, szturchając przy tym Draco w bok.— Spokojnie, bez paniki, ja się tym zajmę. Granger — powiedział z szerokim uśmiechem. — Zasady mówią, że powinnaś pocałować kogoś z innego domu, ale oszczędzę ci tego. Inni kapitanowie nie będę mieli z pewnością nic przeciwko, zrobimy mały wyjątek.— Bardzo zabawne — stwierdziła, wpatrując się w niego i zakładając ręce na zamrugał, obie ręce miał szeroko rozstawione, a jego twarz była obrazem niewinności.— Nie wiem o czym...— Próbujesz zwrócić na siebie moją uwagę, odkąd zaczął się semestr — powiedziała Hermiona. — Nieustannie mnie śledzisz, stoisz za mną, kiedy tylko nadarzy się okazja, "tajemniczym" sposobem znajdujesz się w bibliotece, kiedy się tam uczę, "przypadkowo" jesteś również na korytarzu przed łazienką prefektów, kiedy się myję. Myślałam, że dałam ci jasno do zrozumienia, że nie jestem tobą policzkach Conora pojawił się wściekle czerwony kolor. W całej tej ciszy panującej dookoła, dało się usłyszeć kilka parsknięć, gdy coraz więcej uczniów zwracało swoją uwagę na odbywające się obok nich przedstawienie.— Wiesz — wypalił wstała i zręcznie wygładziła dłońmi przód swojego swetra, gdy chodziła wokół stołu.— Niby co myślałeś, że się stanie? Sądziłeś, że będę wdzięczna za to, że bezinteresownie uratowałeś mnie przed jednym z trzech pozostałych kapitanów? I pewnie wydawało ci się, że niczego się nie domyślę, że nie będę podejrzewać, że ty za tym stoisz?Cormac zacisnął zęby, a jego oczy się zwęziły.— Odrobina zabawy nikomu nie zaszkodzi — powiedział. — Mogłabyś uniosła podbródek.— Wolałabym pocałować ropuchę, aniżeli ciebie. Pocałowałabym najpierw kałamarnicę, zanim pocałowałabym ciebie. Pocałowałabym nawet Krwawego Barona, ale z pewnością nie ciebie.—Chwila — uciął Cormac z warknięciem, gdy Draco wybuchnął śmiechem. —Masz jakiś problem, Malfoy?Draco przystanął obok Hermiony.— Jeśli to nie jest wystarczająco jasne, to nie wiem, co jest. Granger nie wpisała swojego nazwiska, McLaggen. Nie jest częścią gry i nie zamierza nikogo całować. Odpuść, niech Zabini wylosuje kogoś innego, daj jej przypatrywała się Cormacowi z zaciśniętą szczęką, po chwili przeniosła wzrok na Draco.— Nie przypominam sobie, żebym powiedziała, że nie będę nikogo by się mogło, że powietrze nagle zgęstniało. Jakby wszyscy obserwujący wstrzymali oddech w tym samym momencie. Hermiona skubała rękaw swojego swetra, czując ciężar spojrzeń, ale mimo wszystko zrobiła krok bliżej Draco.— Znasz zasady — rzekła swoim najsubtelniejszym głosem — Moje imię wypadło ze słoika. Pocałunek na szczęście dla kapitana drużyny, prawda?Draco uniósł jedną brew, patrząc na nią z góry.— Tak, to jest...ogólna idea.— W takim razie kapitan otrzyma ode mnie odwrócił się, by spojrzeć na Rogera i Cedrica, ale Hermiona powstrzymała go, kładąc palec na węźle jego krawata. Zamilkł, jego jabłko adama podniosło się i opadło, gdy przełknął. Powoli odwrócił się, by na nią spojrzeć.— Ty nie —— Zrobię to — oznajmiła — Pocałuję kapitana, to mój wybór. — Zerknęła obok na Cormaca. — I nie będzie to obie dłonie wokół karku Draco, przyciągnęła go do siebie i przysunęła swoje usta do jego. Jej usta były rozchylone, bolała ją szyja od unoszenia wyżej głowy, a do tego pochylała się pod niezręcznym kątem. Wszystko było nie tak. To był okropny wtedy Draco wydał z siebie ciche warknięcie, objął ją obiema rękami i przyciągnął do siebie. Jego głowa przechyliła się, a usta przesunęły się i...Och, pomyślała, gdy jej serce stanęło. Och, to było — tak, zacznie, o wiele wspięła się na palce, jedną rękę wsunęła w miękkie włosy Draco, drugą oparła na jego ramieniu. Ślizgon rozłożył dłonie na jej plecach. Znów wydał ten miękki, delikatny dźwięk i mocniej przycisnął się do jej zapomniała o oddychaniu. Nawet przez szaty, sweter i koszulę czuła ciężar rąk Draco na swoich plecach. Czuła powolne ruchy jego palców, które zaginały się i ugniatały wzdłuż kręgosłupa. Jego włosy były aksamitne, klatka piersiowa twarda, a usta Draco rozchyliły się, czubek języka musnął jej usta, a wtedy Hermiona szarpnęła się do tyłu. Wpatrywała się w niego, patrzyła w szare oczy, które przybrały ciemniejszy odcień, a blada skóra stała się zaróżowiona. Dźwięk powoli wdzierał się do środa, wypełniając świat, który do tej pory był tylko biciem jej serca i cichymi odgłosami, które wydawał. Hermiona słyszała gwizdy, tupanie i była w stanie oderwać oczu od Draco. Stała tam, obserwując go z palcami przy ustach, dopóki on sam nie oblizał warg i nie podniósł podbródka do góry.— To powinno załatwić sprawę — mruknął szorstkim pisnęła. Cofnęła się, ponownie pisnęła i wybiegła z sali. Opowiadanie inspirowane rysunkiem Dralamy.
Tak, po raz kolejny dodaję one shota o nich. Znów jest Hermiona, dziś w trochę innym wydaniu. Musicie pogodzić się z faktem, że SSxHG to mój zdecydowanie ulubiony pairing. Enjoy! ___________________________________________ - Nie jesteś na tyle odważna, żeby z nim porozmawiać, bo się go boisz, jego odrzucenia. Hermiono, to niemożliwe, żeby tak mądry człowiek odrzucił tak cudowną dziewczynę. Głowa do góry! - Harry próbował nakłonić Hermionę do zmiany zdania. - Harry, to całe zdarzenie to jedna wielka pomyłka! Nie mogę wybaczyć sobie tak wielkiego upokorzenia - załkała cicho. Jej ręce i nogi drżały, oczy miała zapłakane, a policzki czerwone ze wstydu. Nerwy próbowała ukoić nadmiernym wygładzaniem spódniczki. - Hermiono, nie mogło być tak źle, skoro wróciłaś rano, całkiem wypoczęta. Nie mógł potraktować cię aż tak źle. Pewnie źle odczytałaś jego znaki. To nie jest zły człowiek, on ma po prostu paskudny charakter. Dwójka młodych Gryfonów siedziała w Pokoju Życzeń, żeby mieć pewność, że żadne z ich słów nie zostanie podsłuchane. Tam było najbezpieczniej, poza tym, pokazywać się w takim stanie, w jakim była Hermiona skutkowało pojawieniem się masy plotek. Potterowi i Granger bardzo zależało na prywatności. - Upokorzył mnie, Harry. Nawrzeszczał na mnie i odepchnął mnie. To strasznie zabolało. Jej głos zdradzał, jak wielkie poczucie wstydu i smutku Hermiona nosiła w sercu od kilku dni. Zawiesiła głowę i pozwoliła, by brązowe loki opadły na mokre od łez policzki. Zamknęła oczy i zakryła je dłońmi. W kilka sekund przypomniała sobie wszystko. Miała wtedy błękitną sukienkę, upięte włosy i buty na obcasie. Wyglądała pięknie. Kilka tygodni temu, Dumbledore ogłosił informację o Balu Bożonarodzeniowym. Odbył się dwudziestego grudnia, dwa dni przed rozpoczęciem przerwy świątecznej. Każdy kto ukończył 18 lat mógł wypić niewielką ilość alkoholu. Szklanki do Whiskey i kieliszki do likieru były zaczarowane. Nikt, kto nie ukończył 18 lat nie mógł ani nalać alkoholu, ani podnieść kryształu, w którym się znajdował. Sprytne zagranie Dumbledore'a. Więc Hermiona bawiła się cały wieczór. Piła, tańczyła i śpiewała z przyjaciółmi. Gdy opuściła Wielką Salę w głowie jej szumiło, włosy miała w nieładzie, a buty ściągnęła, bo obcasy stanowiły zbyt wielką przeszkodę. Wracając chwiejnym krokiem do Dormitorium wpadła na profesora Snape'a. Gdy ten zobaczył, w jakim jest stanie, nie krył swojego poirytowania. - Granger, minus dziesięć punktów za nadmierne spożycie alkoholu i kolejne minus dziesięć za włóczenie się po zamku. Na deser minus pięć za brak pokory! - Profesorze... - Hermiona zaczęła mówić, lecz straciła równowagę. Gdyby nie wysoki mężczyzna stojący obok, przewróciłaby się. - Już wracam do sypialni. Głos miała rozbawiony, mówiła bardzo niedbale, czasem wręcz niezrozumiale. Było jej tak lekko, że miała w nosie konsekwencje, jakie ją za to czekają. - Granger, złamałaś dziś trzy zasady, gdyby ktoś się o tym dowiedział, wyrzuciłby cię stąd. - głos Severusa był zimny, opanowany i władczy. Hermiona zachichotała. - Widziałam, jak profesor na mnie patrzy. Podoba sie panu sukienka? - dygnęła niezgrabnie - Starałam się godnie reprezentować Gryffindor. - I skończyłaś jak typowy Gryfon - pijana i rozbawiona, o czwartej nad ranem. Masz szczęście, że to trzecie piętro, a nie moje lochy! - A może wolałabym twoje lochy, Severusie? - alkohol zdecydowanie dodał jej odwagi, postanowiła więc zrobić coś, czego później gorzko żałowała. Podeszła do Severusa Snape'a i pocałowała go niezdarnie. Zaśmiała się i znów przykleiła swoje usta do jego ust. Odepchnął ją. - Masz szlaban, Granger. Z Filchem. Przez miesiąc. Marsz do dormitorium. Hermiona nie miała pojęcia co działo się potem, ale obudziła się w łóżku Severusa Snape'a, w jego koszuli i rozpuszczonych włosach. - Harry, czuję się okropnie - jęknęła, tuląc się do przyjaciela. Ten głaskał ją po głowie i uspokajał, gdy bezsilnie łkała. - Chodź, nic tu nie zdziałamy. Chwycił ją za dłoń i wyprowadził. Pożegnali się przy jednym z filarów i każdy rozszedł się w swoją stronę. Młoda Gryfonka musiała zajść do biblioteki, czytanie zawsze sprawiało, że czuła się odrobinę lepiej. Gdy powoli szła ze spuszczoną głową, poczuła zimne palce zaciskające się na jej nadgarstku. - Pięć punktów dla Gryffindoru, za wyjątkowo udany pocałunek, Granger. Doskonale znała ten głos. Odwróciła się i uśmiechnęła pełna zażenowania. Przed nią, niezwykle rozbawiony, stał sam Severus Snape, który właśnie zaproponował jej piwo korzenne w jego salonie. Odmówiła jednak i stwierdziła, że wolałaby gorące kakao. Zgodził się.
ermiona Jane Granger- urodzona 19 września 1980 r. Uczennica Hogwartu, najlepsza przyjaciółka Harry'ego Pottera. Miała gęste, ciemne włosy i duże zęby, które w późniejszych latach zmniejszyła. Znana z miłości do książek i nauki. Często powołuje się na 'Historię Hogwartu', którą zna na pamięć. Niezbyt interesuje ją quidditch, czego nie potrafią zrozumieć jej przyjaciele. Podczas jej pobytu w Hogwarcie dowiadujemy się, że najbardziej boi się zawalić egzaminy. Przez większość ludzi uważana za przemądrzałą kujonkę- tak na prawdę była miłą i pomocną dziewczyną. Pochodziła z rodziny mugoli, przez co często była wyszydzana i wyśmiewana przez Ślizgonów. Często nazywana szlamą, nigdy jednak nie przywiązywała do tego większej wagi. Jej rodzicie byli dentystami, jednak nie widzieli nic złego w okazywaniu przez córkę zdolności magicznych. W szkole znana z ogromnej wiedzy, szybko wzbudziła podziw nauczycieli i niechęć uczniów. Zraniona krytyczną uwagą Rona o jej charakterze zamknęła się w łazience, gdzie zaatakował ją górski troll, wpuszczony przez ówczesnego nauczyciela Obrony Przed Czarną Magią, Quirrella. Z pomocą przychodzą jej Harry i Ron, razem pokonując potwora. Udobruchała profesor McGonagall, całą winę biorąc na siebie, czym zyskała sobie sympatię i przyjaźń obu chłopców. Od tej pory byli nierozłączni. Pomagała im w nauce i pracach domowych, nierzadko też ratowała ich z opresji swoją zdolnością do logicznego myślenia. Rozwiązując zagadkę chroniącą kamień filozoficzny zdobywa dla Gryffindoru 50 punktów, czym przyczynia się do zdobycia przez niego Pucharu Domów. Na drugim roku nauki była bezgranicznie zauroczona nowym nauczycielem, Gilderoyem Lochartem. Pomogła Harry'emu uwarzyć Eliksir Wielosokowy, jednak przez przypadek do swojej porcji wrzuca włos kota, przez co trafia do skrzydła szpitalnego. Rozwiązuje zagadkę Bazyliszka, celnie odgadując, że porusza się rurami i zabija wzrokiem. Mimo zachowanych przez nią środków ostrożności zostaje spetryfikowana. Jednak wyszukane przez nią informacje pomagają Harry'emu i Ronowi uratować Ginny Weasley. Podczas trzeciego roku nauki po raz kolejny okazuje się wrażliwą dziewczyną, przygarniając niechcianego, brzydkiego, rudego kota, który później zostaje oskarżony o zjedzenie szczura Rona, Parszywka. Broniąc swojego kota zraża do siebie przyjaciół i odsuwa się od nich, cały swój czas poświęcając na wyszukiwanie informacji zdolnych ułaskawić Hardodzioba, hipogryfa należącego do Hagrida, który sprowokowany rzucił się na Draco Malfoya. Niestety, jej starania idą na marne, a hipogryf zostaje skazany na śmierć. Już po kilku lekcjach wróżbiarstwa zrezygnowała z tego przedmiotu, oskarżając nauczycielkę o kłamstwa i nauczanie bzdur. Porzuca te lekcje na rzecz numerologii. Podejrzewa, że miotła otrzymana przez Harry'ego może być zaczarowana przez jego wroga. Kierując się troską o przyjaciela, informuje McGonagall o podarku otrzymanym przez Harry'ego, czym rozwściecza Pottera. Jako jedyna z uczniów odkrywa tajemnicę Remusa Lupina, trzymając jednak w tajemnicy fakt, że jest on wilkołakiem, aż do czasu, gdy zaczyna go podejrzewać o sprzyjanie uważanemu za mordercę zbiegowi z Azkabanu. Na początku roku otrzymuje od profesor McGonagall zmieniacz czasu, pozwalający jej przebywać na wszystkich wybranych przez nią zajęciach. Używa go też, by ocalić życie Hardodzioba i uratować Syriusza Blacka od pocałunku dementorów. W 4 tomie, po według niej skandalicznym potraktowaniu skrzatki Mrużki przez jej właściciela, Barty'ego Croucha zakłada Stowarzyszenie Walki o Emancypację Skrzatów Zniewolonych. Nie słuchając zapewnień, że skrzatom podoba się służenie czarodziejom, aktywnie działa w ich obronie, domagając się godnego traktowania i zapłaty za ich pracę. Wciąga w stowarzyszenie sceptycznego Rona i Harry'ego, nadając im funkcję skarbnika i sekretarza. Do stowarzyszenia wstępuje też Neville, który jednak ogranicza się tylko do zapłacenia składki. Zaczyna spotykać się z Wiktorem Krumem, reprezentantem Durmstrangu w Turnieju Trójmagicznym i światowej sławy graczem quidditcha, wzbudzając zazdrość Rona i zainteresowanie dziennikarki, Rity Skeeter, która publikuje oszczerczy artykuł na jej temat w Proroku Codziennym. Wspiera Harry'ego w Turnieju Trójmagicznym, jako jedna z nielicznych wierząc w jego zapewnienia nie oskarża go o zgłoszenie się do turnieju. Pomaga Harry'emu przygotować się do zadań, ucząc go nowych zaklęć i uroków. Zostaje zakładniczką trytonów w drugim zadaniu, jako najważniejsza osoba dla Wiktora Kruma, z którym pojawia się na Balu Bożonarodzeniowym. Odkrywa tajemnicę Rity Skeeter i zabrania jej publikować jakiegokolwiek artykułu przez rok, grożąc ujawnieniem faktu, że jest ona niezarejstrowanym animagiem. Na swoim kolejnym roku nauki skutecznie bojkotuje lekcje wybranej przez Ministerstwo nauczycielki Dolores Jane Umbridge, wytykając jej błędy w nauczaniu i kompromitując przed klasą. Namawia Harry'ego do utworzenia tajemnej grupy, mającej na celu nauczanie obrony przed czarną magią. Po otrzymaniu zgody Pottera, który został ich nauczycielem, zbiera grupę uczniów chętnych do nauki. Grupa została nazwana Gwardią Dumbledore'a, a Hermiona zaczarowała galeony, które informowały uczestników grupy o kolejnym terminie spotkania, powiększając się i zmieniając numer seryjny monety na datę następnego zebrania. Dalej aktywnie walczy o prawa skrzatów domowych, szyjąc dla nich ubranka, które mogły uwolnić je od konieczności pracy w Hogwarcie. Jednak skrzaty uraził ten prezent i odmówiły sprzątania wieży Gryffindorru, czapeczki zabierał więc Zgredek. Grożąc Ricie Skeeter zmusza ją do przeprowadzenia wywiadu z Harrym, w którym chłopak opowiada o swoim spotkaniu z Voldemortem. Wywiad zostaje opublikowany w Żonglerze. Zawsze krytykowała stosunek Syriusza do jego skrzata, Stworka i namawiała go do lepszego traktowania sługi. Jej prośby odniosły mizerny skutek, a arogancja Syriusza doprowadziła go do śmierci, którą pośrednio spowodował jego skrzat. Krytycznie podchodzi do pomysłu trzymania w Zakazanym Lesie olbrzyma sprowadzonego przez Hagrida, jednak ostatecznie zgadza się nim zająć, gdy Hagrid zostaje zmuszony do ucieczki z Hogwartu. Razem z Harrym, Ronem, Neville’em, Luną i Ginny leci do Ministerstwa Magii, gdzie rozpoczyna walkę ze Śmierciożercami i zostaje oszołomiona podczas bitwy w Departamencie Tajemnic. Pilnie uczy się do Sumów, które z jednym wyjątkiem- Obrony Przed Czarną Magią, z której otrzymuje Powyżej Oczekiwań- zdaje na wybitny. W 6 tomie zaczyna być widoczne jej zauroczenie Ronem. Gdy chłopak zaczyna spotykać się z Lawender Brown zazdrosna Hermiona nie szczędzi mu złośliwych uwag. Sceptycznie nastawiona do starego podręcznika Księcia Półkrwi, który pomaga Harry'emu zostać prymusem na lekcjach eliksirów namawia go do wyrzucenia książki, przez co zostaje oskarżona o frustrację faktem, że teraz Harry stał się najlepszym uczniem na lekcjach Slughorna. UWAGA: Poniższy fragment zawiera Spoiler! W ostatnim tomie wyrusza wraz z Harrym i Ronem na poszukiwanie horkruksów. Po wielu tygodniach bezowocnych poszukiwań od grupy odłącza się Ron. Hermiona, mimo wątpliwości, zostaje przy Harrym, kontynuując poszukiwania. Gdy skruszony Ron powrócił do dwójki przyjaciół, z początku obrażona, potem wybacza mu i inicjuje pierwszy pocałunek. Torturowana przez Bellatriks Lestrange nie wyjawia je żadnych ważnych informacji. Bierze udział w Bitwie o Hogwart i pomaga zwyciężyć Śmierciożerców. Po szkole zostaje pracownicą Ministerstwa Magii, wychodzi za Rona i ma z nim dwoje dzieci: starszą Rose i młodszego Hugo. Postać Hermiony była karykaturą samej autorki. Jej pierwotne nazwisko miało brzmieć Puckle, ale autorka zrezygnowała z niego, uważając, że nie oddaje ono charakteru Hermiony i zmieniła je na nieco mniej frywolne. Jej rolę w filmie odgrywa Emma Watson.
harry potter i hermiona granger pocałunek