„A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena” (J 19, 25). Wydarzeniu ukrzyżowania musiały przyglądać się kobiety, które przyszły pod krzyż by być blisko Jezusa w chwili Jego cierpienia i śmierci. Pod krzyżem. Wtorek, Najśw. Maryi Panny Bolesnej (15 września), rok II, J 19,25-27. Obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do Ewangelia na dziś z 3.05.2022 wg św. Jana 19, 25-27 z komentarzem: A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: “Niewiasto, oto syn Twój”. Następnie rzekł do ucznia: “Oto Matka twoja”. I od tej godziny uczeń wziął Tymczasem interesujące jest, że sam św. Jan wymieniając w swojej Ewangelii osoby stojące pod krzyżem nie umieszcza tam siebie. W 19 rozdziale jego Ewangelii czytamy: «obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena» (J 19,25). To właśnie uczynili żołnierze. A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja». Pan Jezus podczas drogi krzyżowej spotkał. - św. Weronikę, - Szymona Cyrenejczyka, - płaczące niewiasty, - Maryję swoją matkę. - żołnierzy i ludzi obserwujących. obok krzyża Jezusowego stały. Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena, uczeń Jego. Obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja». I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie. Golgota. uyIBn. O Marii Magdalenie wspominają wszyscy czterej ewangeliści. U świętego Łukasza pojawia się już na początku działalności Jezusa, natomiast u pozostałych dopiero w momencie ukrzyżowania. Poznajcie 10 podstawowych faktów o świętej Marii Magdalenie: 1. Maria Magdalena ma od tego roku swoje święto W czerwcu 2016 roku wspomnienie świętej Marii Magdaleny zostało przez papieża Franciszka podniesione do rangi święta. Wprowadzona zmiana ma podkreślać znaczenie pierwszej Apostołki Zmartwychwstania, ponieważ to ona jako pierwsza przekazała Radosną Nowinę apostołom. Ten fakt ma zachęcać do refleksji nad godnością kobiety i jej rolą w Kościele i głoszeniu Ewangelii. 2. Jest Apostołką Apostołów W Kościele Wschodnim była otaczana wielką czcią jako Apostołka Apostołów, ponieważ to ona oznajmiła uczniom o zmartwychwstaniu Jezusa, jednak ci nie uwierzyli. Została tak nazwana przez św. Hipolita, teologa, żyjącego na początku III wieku. Dziś powszechnie jest tak określana również w Kościele Katolickim. 3. Tak powstał mit żony Jezusa Mit ten powstał na podstawie znalezionego manuskryptu w zbiorach British Library. To niewielki fragment papirusu z tekstem zapisanym w języku koptyjskim, datowany na IV-IX wiek, który zawiera kilka urwanych zdań, w jednym z nich Jezus nazywa ją swoją żoną, a potem mówi o tym, że Maria może stać się jego uczniem. 4. Maria Magdalena - to imię coś znaczy Pochodziła prawdopodobnie z miejscowości Magdala (hebr. migdal - twierdza, zamek, wieża), Maria Magdalena oznacza Marię z Magdali. W tamtych czasach zazwyczaj przy imieniu podawało się imię ojca, męża lub syna. Historycy wskazują więc, że oba imiona żeńskie mówią nam, że Maria Magdalena była kobietą żyjącą samotnie. 5. Pismo Święte mówi o niej (co najmniej) trzykrotnie Oto cytaty, które wprost odwołują się do postaci świętej: "A było z Nim Dwunastu oraz kilka kobiet, które uwolnił od złych duchów i od słabości: Maria, zwana Magdaleną, którą opuściło siedem złych duchów" (Łk 8, 1-2). "Po swym zmartwychwstaniu, wczesnym rankiem w pierwszy dzień tygodnia, Jezus ukazał się najpierw Marii Magdalenie, z której wyrzucił siedem złych duchów. Ona poszła i oznajmiła to tym, którzy byli z Nim, pogrążonym w smutku i płaczącym. Ci jednak słysząc, że żyje i że ona Go widziała, nie chcieli wierzyć" (Mk 16, 9-11). "A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena" (J 19, 25). Oprócz tego, bardzo często identyfikowano z Marią Magdaleną postacie z dwóch poniższych cytatów: "Maria zaś wzięła funt szlachetnego i drogocennego olejku nardowego i namaściła Jezusowi nogi, a włosami swymi je otarła" (J 12, 3). "W dalszej ich podróży przyszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go do swego domu. Miała ona siostrę, imieniem Maria, która siadła u nóg Pana i przysłuchiwała się Jego mowie" (Łk 10, 38-39). 6. Malarze uwielbiali zajmować się tematami z nią związanymi Przedstawiana jest według tradycji, która utożsamiła ją z innymi Mariami - w długiej szacie z nakrytą głową, w bogatym stroju lub jak pokutnica, której ciało osłaniają długie włosy. Oto dwa nietypowe, a zarazem piękne przedstawienia świętej: Carvaggio, Maddalena in estasi (fot. Georges de La Tour, Magdalen of Night Light (fot. 7. Czy była prostytutką? Nie do końca Czasami utożsamiano Marię Magdalenę z jawnogrzesznicą. To przekonanie panuje do dzisiaj. Jednym z powodów jest dopatrywanie się w siedmiu nieczystych duchach problemów z rozwiązłością i niepohamowanym popędem seksualnym. Bardzo często mylono ją również z inną kobietą w Piśmie Świętym przyłapaną na cudzołóstwie. Wielu biblistów wskazuje jednak, że to utożsamienie nie ma oparcia w Piśmie Świętym. 8. Maria Magdalena finansowała działalność Jezusa "Następnie wędrował przez miasta i wsie, nauczając i głosząc Ewangelię o królestwie Bożym. A było z Nim Dwunastu oraz kilka kobiet, które uwolnił od złych duchów i od słabości: Maria, zwana Magdaleną, którą opuściło siedem złych duchów; Joanna, żona Chuzy, zarządcy u Heroda; Zuzanna i wiele innych, które im usługiwały ze swego mienia." (Łk 8, 1-3) Ewangelia wyraźnie wspomina o tym, że Maria Magdalena była jedną z kobiet, która finansowała działalność Jezusa, aczkolwiek nie podaje informacji o tym, skąd miała na to pieniądze. 9. Magdala istnieje do dziś Magdala to miejscowość w Izraelu położona niedaleko Tyberiady na zachodnim brzegu jeziora Genezaret. W starożytności miasto było ważnym ośrodkiem rybackim. Podobno istniał tam również kościół, który wybudowano na miejscu domu Marii Magdaleny. Dzisiaj w okolicy jest jedynie mała wioska żydowska, a sam teren kościoła w Magdali należy do zakonu Franciszkanów. Przejeżdżając na rowerze lub autem wokół jeziora Galilejskiego, warto się zatrzymać tam na kilka chwil. 10. Maria Magdalena patronuje wielu sprawom Maria Magdalena patronuje zakonom kobiecym w Prowansji, Sycylii i Neapolu. Jest również patronką magdalenek, kobiet szczerze pokutujących, uczniów, studentów, dzieci mających trudności z chodzeniem, ogrodników i więźniów. Poznaj także symbolikę ikony św. Marii Magdaleny 15-stycznia 2018 uczestniczyliśmy w ADORACJI z rozważaniami 7-słów Maryi i 7-Słów Jezusa na Krzyżu PIERWSZE SŁOWO -WARTOŚĆ NIEWIEDZY „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża? -Łk1,34 „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” -Łk 23,34 DRUGIE SŁOWO -TAJEMNICA ŚWIĘTOŚCI „niech Mi się stanie według twego słowa!” -Łk1,38 „Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju” -Łk 23,43 TRZECIE SŁOWO -WSPÓLNOTA WIARY – Duchowa Więź „Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!” -Łk1,38 A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: „Niewiasto, oto syn Twój”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto Matka twoja”. -J19,25-27a CZWARTE SŁOWO -UFNOŚĆ W ZWYCIĘSTWO „Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy. Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej. Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny. Święte jest Jego imię – a swoje miłosierdzie na pokolenia i pokolenia [zachowuje] dla tych, co się Go boją. On przejawia moc ramienia swego, rozprasza [ludzi] pyszniących się zamysłami serc swoich. Strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych. Głodnych nasyca dobrami, a bogatych z niczym odprawia. Ujął się za sługą swoim, Izraelem, pomny na miłosierdzie swoje – jak przyobiecał naszym ojcom – na rzecz Abrahama i jego potomstwa na wieki”-Łk1,46-55 Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił? –Mk 15,34 PIĄTE SŁOWO -WIARA JEST POSZUKIWANIEM „Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie” -Łk2,48 „Pragnę” -J19,28 SZÓSTE SŁOWO -GODZINA „Nie mają wina” -J2,3 „Dokonało się! -J19,30 SIÓDME SŁOWO -CEL ŻYCIA „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”. J 2,5 „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego”. (Łk 23,46) Prezentujemy Państwu niezwykle cenne rozważania na temat cierpień Matki Bożej Bolesnej. Dojrzały i przenikliwy Autor dokonuje w nich zręcznej syntezy nauczania portugalskiego jezuity – ojca Antonia Vieiry SJ. Poniżej Wstęp książki "Kilka rozważań nad Stabat Mater Dolorosa". „A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego..”.– ten wers z ewangelii św. Jana (19,25) został poetycko i teologicznie rozwinięty przez franciszkańskiego mistyka Jacopone z todi w XIII w. w postaci hymnu Stabat Mater Dolorosa. Hymn o Matce bolejącej pod krzyżem już w XIV wieku wszedł do liturgii franciszkańskiej, a w 1727 r. na polecenie papieża Benedykta XIII został umieszczony jako sekwencja w Mszale rzymskim w formularzu Mszy św. na święto Matki bożej bolesnej. od tego czasu zrósł się z publicznym kultem Kościoła, co przyczyniło się do oddawania szczególniejszej chwały bożej oraz budowania pobożności ludzi. Stał się również częścią dziedzictwa kultury, ponieważ doczekał się wielu mistrzowskich interpretacji muzycznych, Palestriny, Vivaldiego, Haydna, Schuberta, liszta, Szymanowskiego (w polskim tłumaczeniu), Pendereckiego. Kościół w swojej tradycji znał dwa święta poświęcone tajemnicy Matki cierpiącej, w które wyśpiewywał powyższą sekwencję: Siedmiu boleści Matki bożej oraz Matki bolesnej;obecnie obchodzi tylko jedno – 15 września. rozważania, z którymi mamy do czynienia w niniejszej książeczce, zostały spisane na kanwie wygłoszonych rekolekcji wielkopostnych. W tradycji liturgicznej (do dziś obecnej w Mszale rzymskim z 1962 r.) wspominano Matkę bożą bolesną w piątek przed Wielkim Piątkiem. W ten sposób hymn Stabat Mater oraz wspomnienie Matki bolesnej – jako wyraz zasady lex orandi, lex credendi – stały się niezwykłą okazją do wydobycia treści wiary. Stabat Mater jest nie tylko śpiewem, ale pełną treści modli- twą, która wprowadza nas w jedną z najważniejszych, a jednocześnie najgłębszych tajemnic naszej wiary, czyli Matki bożej bolesnej. Już sama postać i rola Matki Najświętszej stanowią materiał do niezliczonych rozważań mistyków, dok- torów Kościoła i świętych. autor książki sięga jednak jeszcze dalej i proponuje czytelnikowi konkretny aspekt mariologii, a mianowicie – Mater dolorosa. Nie jest on oczywiście niczym drugorzędnym, ani w kulcie maryjnym, ani w samej doktrynie katolickiej, ponieważ dotyka centralnej idei dzieła Chrystusa – odkupienia ludzkości. Chrystus wisi na krzyżu, a Maryja stoi pod krzyżem i w ten sposób współdziałają. on cierpi za ludzkość, ona współcierpi. Jego Najświętsze Serce zostało przebite włócznią, a Jej Niepokalane Serce – mieczem boleści. Jej łzy złączyły się z Jego krwią w przebłaganiu za grzechy świata. Chrystus na krzyżu umiera fizycznie, a Maryja umiera pod krzyżem mistycznie. Vir dolorum i Virgo perdolens tworzą nową diadę dla całej ludzkości – jak to określił św. Ireneusz z Lyonu – i Chrystus jako Nowy adam, a Maryja jako Nowa Ewa przez cierpienie dają początek Kościołowi. Cierpienia Maryi jako duchowe w odróżnieniu jednak od męki Chrystusa nie mają wyraźnego zewnętrznego przejawu. Stanowią tajemnicę, którą można poznać dopiero dzięki łasce. Mimo pewnego ukrycia rozmiar tej tajemnicy jest tak ogromny, że – jak się dowiadujemy z treści książki – boleść Maryi podzielona między stworzenia mogłaby im wszystkim odebrać życie. Katolicka tradycja dogmatyczna poświadcza,że Matka boża przy urodzeniu Syna bożego nie cierpiała bólów porodowych, a więc cierpienia Jej Serca w całości zostały ofiarowane za grzeszną ludzkość, której stała się duchową Matką. Podobnie jak cierpienia Chrystusa były spowodowane wyłącznie ludzkimi grzechami, tak też było i w przypadku cierpienia Maryi. obraz brzemiennej Niewiasty z apokalipsy cierpiącej bóle rodzenia (por. ap 12,2) wyraża tajemnicę Matki Kościoła, mistycznie rodzącej wierzących. Maryja cierpi wraz z Synem, aby powstało dzieło zbawienia, w którym ludzie będą mogli oczyszczać się z grzechów i wzrastać w łasce. Pojawia się tu łączność w postaci ceny odkupienia, czyli przelanej krwi Pańskiej, która jak całe ciało Jezusa pochodzi od Jego Matki. bez Maryi Jezus nie miałby rąk i nóg, które mogłyby być przebite gwoździami, oraz boku, który przeszyła włócznia, otwierając Jego Serce. Oczywiście rola Maryi nie ogranicza się do dziewiczego zrodzenia Jego ciała, a została przyjęta przez Nią pełną zgodą umysłu i serca. Jej fiat wyraża się aż po krzyż, ponieważ aktyw- nie, choć duchowo, uczestniczy we wszystkim, co dzieje się podczas Męki i śmierci Syna. Mimo że Jej cierpienia związane ze śmiercią Chrystusa zostały całkowicie usunięte przez radość zmartwychwstania, to jednak tajemnica Matki bolesnej się nie wyczerpała, ponieważ pozostało współcierpienie z powodu ludzkości, która z wielkim trudem zdobywa owoce odkupienia. Maryja wchodzi w stan pośrednictwa między bogiem a ludźmi, które ratuje wiele dusz od piekła i przynosi wielką chwałę Bogu. Ciekawym rozwinięciem i dopełnieniem roli Maryi jest ukazanie postaci św. Józefa jako cierpiącego i uczestniczącego przez to w dziele zbawienia. Józef znosi wszystkie przeciwności razem z Maryją. Jego niezwykłe milczenie oraz pokora stanowią wyjątkowy wkład cierpienia w historię zbawienia. Każdego dnia miał on przeżywać coś na kształt ogrójca, godząc się z przewyższającą wszelkie ludzkie pojmowanie wolą bożą w odniesieniu do dzieła zbawienia. Zagadnienie Matki bolesnej łączy się w naturalny sposób z kwestią współodkupienia, czyli prawdy teologicznej, choć do tej pory niezdogmatyzowanej, ale wynikającej ze szczególnego udziału Maryi w cierpieniach Jezusa. Pojęcie to może powodować pewne niezrozumienie jedyności pośrednictwa Jezusa do boga w dziele odkupienia. „Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus, który wydał siebie samego na okup za wszystkich jako świadectwo we właściwym czasie” (1 tm 2,5–6). trzeba pamiętać jednak, że rola Matki Najświętszej nie istnieje obok i zamiast pośrednictwa Chrystusa, ale w nim, bo taka była wola boża. Nie mówi się o Niej jako o odkupicielce, ale o współodkupicielce, przy czym przedrostek współ- nie oznacza równorzędności z Chrystusem odkupicielem, ale drugorzędność i podporządkowanie Synowi. Z drugiej strony udział Maryi w odkupieniu jest osobowy, na zasadzie świadomej i pełnej współpracy Matki z Synem. to wyróżnia Ją spośród wszystkich proroków i patriarchów, którzy jedynie materialnie i w sposób odległy przyczynili się do zaistnienia tego dzieła. Współodkupienie jest wyrazem szczególnego postanowienia i mądrości bożej ze względu na harmonię i piękno odkupienia, ponieważ upadek dokonał się przez pierwszą parę, tak i odkupienie powinno zawierać zasługi nowej Ewy. Autor uczynił sekwencję Stabat Mater kanwą rozważań nie tylko o Matce bolesnej, ale także o procesie duchowe- go wzrastania aż po mistykę zjednoczenia duszy z bogiem. Droga wzrostu wiedzie przez cierpienie, albo raczej – przez uczestnictwo w cierpieniach Chrystusa. Stanięcie razem z Maryją pod krzyżem otwiera nas na prawdy życia mistycznego. Cała Jej wielkość, którą chce również i nas obdarzyć, zawiera się w zjednoczeniu z boskim Synem aż po krzyż. Maryja stała pod krzyżem, czego zabrakło w przypadku wielu apostołów. Matka bolesna uczy ludzi wytrwania do końca. Chodzi więc o ideę stabilitas – tak bliską życiu mniszemu, a duchowo konieczną każdemu w procesie oczyszczenia. bóg ze swej strony prowadzi duszę przez stany opuszczenia,tzw. nocy ciemnych, aby tym większa była jej zasługa. odsłania się więc tajemnica cierpienia odkupieńczego i zadośćczyniącego, które człowiek może podjąć już tu na ziemi. Stopień heroiczny można w tym osiągnąć przez współcierpienie w ukryciu, nawet wręcz w ukryciu przed samym bogiem (oczywiście nie w sensie niepodlegania wszechwiedzy, ale wyłącznie z miłości bez oczekiwania nagrody), który można uzyskać wraz z Matką cierpiącą. W samej duszy tajemnica współcierpienia powoduje uniesienie jej do boga. Uczy się ona kochać Go Jego własną miłością według słów św. Pawła: „Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus” (Ga 2,20). Matka współcierpiąca wyznacza więc drogę doskonałości duchowej przez zranienie serca, a jego skutkiem – jeszcze większe rozpalenie miłością. W kolejnych rozdziałach książki czytamy o roli pokuty w procesie nawrócenia z grzechów i zjednoczenia duszy z Bogiem, o zranieniu miłością, darze łez św. Piotra i bardzo pięknej teologii oczu. Mamy do czynienia z czymś na wzór traktatu duchowego o roli oczu w historii zbawienia, począwszy od Adama i Ewy, a skończywszy na odkupieńczym charakterze łez Maryi oraz spojrzenia Chrystusa. Jest on bardzo aktualny ze względu na dominację w świecie współczesnym zmysłu wzroku i zagrożeń duchowych z tego wynikających. ludzie w swojej próżności chcą nie tylko patrzeć, ale chcą również, aby ich widziano. Człowiek nieustannie kuszony przez patrzenie musi od- pokutować grzechy i ich zarzewie przez łzy. Grzech wszedł na świat przez wzrok, a wychodzi przez płacz, bo serce idzie za okiem. Duchowy płacz powoduje oczyszczenie serca, czyli sięgnięcie w głąb ludzkich pragnień i intencji oraz przemianę ich dzięki łasce bożej. Łzy skruchy są odtrutką na śmiercionośne pokusy. Św. Piotr po zdradzie Jezusa wybuchnął wielkim płaczem, który przybrał wręcz postać potoków łez, duchowego potopu Noego. Pociechę i siłę do pokuty znalazł u Matki bożej – stał się najsłynniejszym dzieckiem Jej łez. Chrystus przyszedł na świat, aby wzywać do pokuty. Na tym też polega rola i Jego Matki. ona nieustannie woła o pokutę, a zwłaszcza w ostatnich objawieniach, co wynika z roli współodkupicielki. Jakimś zewnętrznym wyrazem tej prawdy są cudowne figury i obrazy maryjne, które „płaczą” nieraz krwawymi łzami. Mater dolorosa staje się więc jakby zbiornikiem wody żywej, której łzy mają uderzać o skałę ludzkich serc. W opisie duszy Matki bożej bolejącej pojawia się wiele elementów języka biblijnego, użytego dla ukazania duchowego charakteru dzieła współcierpienia, choć czasami zaskakującego. Cierpienie Maryi zostało określone jako czyśćcowe lub wręcz piekielne, ponieważ Jej dusza została pozbawiona obecności Syna bożego i w pewien sposób zstąpiła do Szeolu. Jest to konsekwencja bardzo oryginalnego, figuratywnego odczytania postaci i scen biblijnych. Klasycznym fragmentem przypisywanym tej tajemnicy są słowa Jeremiasza z lamentacji: „O wy wszyscy przechodzący tą drogą, uważcie i zobacz- cie, czy jest boleść podobna mojej?” (1,12). Z wieloma innymi sensami i porównaniami czytelnik może spotkać się jednak po raz pierwszy, co pobudza zainteresowanie i zachęca do pogłębionej medytacji nad niezwykłymi tajemnicami bo- lejącego Serca Maryi w Starym testamencie. Maryja jest jak Dawid pragnący umrzeć zamiast swego syna Absaloma (2 Sm 19,1), mówi o sobie: „boleści piekielne otoczyły mnie” (Ps 17,6); cierpienia Maryi są snopkiem mirry (Pnp 1,12), są jak krzak ognisty płonący, ale się niespalający (Wj 3,2); „Już w smutku zejdę za synem moim do Szeolu” (rdz 37,35). autor ponadto przyznaje, że wiele elementów swoich rozważań zawdzięcza lekturze biblii w tłumaczeniu św. Hieronima. Daje czytelnikowi zakosztować z tego źródła przez przytaczanie poszczególnych określeń oraz fragmentów, ponieważ tłumaczenia na języki narodowe nie zawsze oddają odcienie znaczeniowe Wulgaty odnośnie do passio Mariae. Wbrew pozorom nie utrudnia to lektury, ale wręcz przeciwnie: stanowi zachętę do samodzielnego odkrywania skarbów duchowych tekstów, które były w użyciu Kościoła Zachodniego praktycznie przez cały czas. lektura tekstu przypomina nieco uczestnictwo we Mszy świętej w tradycyjnej formie rytu rzymskiego, gdzie początkowa bariera gestów i języka liturgicznego okazuje się otwarciem skarbca niezwykłych myśli i natchnień. Warto zwrócić uwagę na dzieła, z których autor czerpie in- spiracje. Głoszone tezy maryjne są bowiem solidnie osadzone źródłowo. Mamy tu do czynienia z nauką świętych i doktorów Kościoła Wschodu (Jan Klimak, Atanazy Syryjski) i Zachodu (augustyn, bonawentura), wielkich czcicieli Matki bożej (alfons liguori, leopold Mandic, ludwik Grignion de Mont- fort), Katechizmem Kościoła Katolickiego czy nauką soborów i papieży. Sama bibliografia może stać się programem nauki duchowej. bardzo cenne jest wydobycie dzieł teologów obec- nie zapomnianych: Giovanniego Scaramelliego i Matthiasa Scheebena, ponieważ tchną one oryginalną teologią oraz wielką duchową głębią. Jeszcze ciekawsze jest przywołanie postaci portugalskiego jezuity antoniego Vieiry i oparcie na jego kazaniach wielu wątków rozważań. Dobrze byłoby móc sięgnąć do jego dzieł w języku polskim. Do treści tej książki trzeba wracać kilkukrotnie, niekoniecznie jako lectio continua. tajemnica bolejącego Serca Maryi rodzi w duszy pragnienie wody żywej i zachęca do wejścia na drogę współcierpienia. Poszczególne fragmenty nadają się na przedmiot wielu rozmyślań i ćwiczeń duchowych. Składają się wręcz na maryjny przewodnik po życiu wewnętrznym, który w dzisiejszym zamęcie jest bardzo potrzebny. ks. dr Rafał Pokrywiński Rozdział 3 Śmierć. Źródła Marek 15 16 Żołnierze zaprowadzili Go do wnętrza pałacu, czyli pretorium, i zwołali całą kohortę. 17 Ubrali Go w purpurę i uplótłszy wieniec z ciernia, włożyli Mu na głowę. 18 I zaczęli Go pozdrawiać: «Witaj, Królu żydowski!» 19 Przy tym bili Go trzciną po głowie, pluli na Niego i przyklękając, oddawali Mu hołd. 20 A gdy Go wyszydzili, zdjęli z Niego purpurę i włożyli na Niego własne Jego szaty. Następnie wyprowadzili Go, aby Go ukrzyżować. 21 I niejakiego Szymona z Cyreny, ojca Aleksandra i Rufusa, który idąc z pola [tamtędy] przechodził, przymusili, żeby niósł Jego krzyż. 22 Przyprowadzili Go na miejsce Golgota, to znaczy miejsce Czaszki. 23 Tam dawali Mu wino zaprawione mirrą, lecz On nie przyjął. 24 Ukrzyżowali Go i rozdzielili między siebie Jego szaty, rzucając o nie losy, co który miał zabrać. 25 A była godzina trzecia, gdy Go ukrzyżowali. 26 Był też napis z podaniem Jego winy, tak ułożony: «Król żydowski». 27 Razem z Nim ukrzyżowali dwóch złoczyńców, jednego po prawej, drugiego po lewej Jego stronie. 28 . 29 Ci zaś, którzy przechodzili obok, przeklinali Go, potrząsali głowami, mówiąc: «Ejże, ty, który burzysz przybytek i w trzech dniach go odbudowujesz, 30 zejdź z krzyża i wybaw samego siebie!» 31 Podobnie arcykapłani, drwiąc między sobą wraz z uczonymi w Piśmie, mówili: «Innych wybawiał, siebie nie może wybawić. 32 Mesjasz, król Izraela, niechże teraz zejdzie z krzyża, żebyśmy zobaczyli i uwierzyli». Lżyli Go także ci, którzy z Nim byli ukrzyżowani. 33 A gdy nadeszła godzina szósta, mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. 34 O godzinie dziewiątej Jezus zawołał donośnym głosem: «Eloi, Eloi, lema sabachthani», to znaczy: Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił? 35 Niektórzy ze stojących obok, słysząc to, mówili: «Patrz, woła Eliasza». 36 Ktoś pobiegł i nasyciwszy gąbkę octem, umieścił na trzcinie i dawał Mu pić, mówiąc: «Poczekajcie, zobaczymy, czy przyjdzie Eliasz, żeby Go zdjąć [z krzyża]». 37 Lecz Jezus zawołał donośnym głosem i wyzionął ducha. 38 A zasłona przybytku rozdarła się na dwoje, z góry na dół. 39 Setnik zaś, który stał naprzeciw Niego, widząc, że w ten sposób wyzionął ducha, rzekł: «Istotnie, ten człowiek był Synem Bożym». 40 Były tam również niewiasty, które przypatrywały się z daleka, między nimi Maria Magdalena, Maria, matka Jakuba Mniejszego i Józefa, oraz Salome. 41 One to, kiedy przebywał w Galilei, towarzyszyły Mu i usługiwały. I było wiele innych, które razem z Nim przyszły do Jerozolimy. Mateusz 27 27 Wtedy żołnierze namiestnika zabrali Jezusa z sobą do pretorium i zgromadzili koło Niego całą kohortę. 28 Rozebrali Go z szat i narzucili na Niego płaszcz szkarłatny. 29 Uplótłszy wieniec z ciernia, włożyli Mu na głowę, a do prawej ręki dali Mu trzcinę. Potem przyklękali przed Nim i szydzili z Niego, mówiąc: «Witaj, Królu żydowski!» 30 Przy tym pluli na Niego, brali trzcinę i bili Go po głowie. 31 A gdy Go wyszydzili, zdjęli z Niego płaszcz, włożyli na Niego własne Jego szaty i odprowadzili Go na ukrzyżowanie. 32 Wychodząc, spotkali pewnego człowieka z Cyreny, imieniem Szymon. Tego przymusili, żeby niósł krzyż Jego. 33 Gdy przyszli na miejsce zwane Golgotą, to znaczy Miejscem Czaszki, 34 dali Mu pić wino zaprawione goryczą. Skosztował, ale nie chciał pić. 35 Gdy Go ukrzyżowali, rozdzielili między siebie Jego szaty, rzucając o nie losy. 36 I siedząc tam, pilnowali Go. 37 A nad głową Jego umieścili napis z podaniem Jego winy: «To jest Jezus, Król żydowski». 38 Wtedy też ukrzyżowano z Nim dwóch złoczyńców, jednego po prawej, drugiego po lewej Ci zaś, którzy przechodzili obok, przeklinali Go i potrząsali głowami, 40 mówiąc: «Ty, który burzysz przybytek i w trzy dni go odbudowujesz, wybaw sam siebie; jeśli jesteś Synem Bożym, zejdź z krzyża!» 41 Podobnie arcykapłani wraz z uczonymi w Piśmie i starszymi, szydząc, powtarzali: 42 «Innych wybawiał, siebie nie może wybawić. Jest królem Izraela: niechże teraz zejdzie z krzyża, a uwierzymy w Niego. 43 Zaufał Bogu: niechże Go teraz wybawi, jeśli Go miłuje. Przecież powiedział: „Jestem Synem Bożym”». 44 Tak samo lżyli Go i złoczyńcy, którzy byli z Nim ukrzyżowani. 45 Od godziny szóstej mrok ogarnął całą ziemię, aż do godziny dziewiątej. 46 Około godziny dziewiątej Jezus zawołał donośnym głosem: «Eli, Eli, lema sabachthani?», to znaczy: Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił? 47 Słysząc to, niektórzy ze stojących tam mówili: «On Eliasza woła». 48 Zaraz też jeden z nich pobiegł i wziąwszy gąbkę, nasączył ją octem, umocował na trzcinie i dawał Mu pić. 49 Lecz inni mówili: «Zostaw! Popatrzmy, czy nadejdzie Eliasz, aby go wybawić». 50 A Jezus raz jeszcze zawołał donośnym głosem i oddał ducha. 51 A oto zasłona przybytku rozdarła się na dwoje z góry na dół; ziemia zadrżała i skały zaczęły pękać. 52 Groby się otworzyły i wiele ciał świętych, którzy umarli, powstało. 53 I wyszedłszy z grobów po Jego Zmartwychwstaniu, weszli oni do Miasta Świętego i ukazali się wielu. 54 Setnik zaś i jego ludzie, którzy trzymali straż przy Jezusie, widząc trzęsienie ziemi i to, co się działo, zlękli się bardzo i mówili: «Prawdziwie, Ten był Synem Bożym». 55 Było tam również wiele niewiast, które przypatrywały się z daleka. Szły one za Jezusem z Galilei i usługiwały Mu. 56 Były wśród nich: Maria Magdalena, Maria, matka Jakuba i Józefa, oraz matka synów Zebedeusza. Łukasz 23 26 Gdy Go wyprowadzili, zatrzymali niejakiego Szymona z Cyreny, który wracał z pola. Włożyli na niego krzyż, aby go niósł za Jezusem. 27 A szło za Nim mnóstwo ludu, także kobiet, które zawodziły i płakały nad Nim. 28 Lecz Jezus zwrócił się do nich i rzekł: «Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi! 29 Oto bowiem przyjdą dni, kiedy mówić będą: „Szczęśliwe niepłodne łona, które nie rodziły, i piersi, które nie karmiły”. 30 Wtedy zaczną wołać do gór: Padnijcie na nas; a do pagórków: Przykryjcie nas! 31 Bo jeśli z zielonym drzewem to czynią, cóż się stanie z suchym?» 32 Prowadzono też dwóch innych — złoczyńców, aby ich z Nim stracić. 33 Gdy przyszli na miejsce, zwane «Czaszką», ukrzyżowali tam Jego i złoczyńców, jednego po prawej, drugiego po lewej Jego stronie. 34 . A oni rozdzielili między siebie Jego szaty, rzucając losy. 35 Lud zaś stał i patrzył. A członkowie Sanhedrynu szydzili: «Innych wybawiał, niechże teraz siebie wybawi, jeśli jest Mesjaszem, Bożym Wybrańcem ». 36 Szydzili z Niego i żołnierze; podchodzili do Niego i podawali Mu ocet, 37 mówiąc: «Jeśli Ty jesteś Królem żydowskim, wybaw sam siebie». 38 Był także nad Nim napis w języku greckim, łacińskim i hebrajskim: «To jest Król żydowski». 39 Jeden ze złoczyńców, których [tam] powieszono, urągał Mu: «Czyż Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas». 40 Lecz drugi, karcąc go, rzekł: «Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? 41 My przecież — sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił». 42 I dodał: «Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa». 43 Jezus mu odpowiedział: «Zaprawdę, powiadam ci: Dziś będziesz ze Mną w raju». 44 Było już około godziny szóstej i mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. 45 Słońce się zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła się przez środek. 46 Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego. Po tych słowach wyzionął ducha. 47 Na widok tego, co się działo, setnik oddał chwałę Bogu, mówiąc: «Istotnie, człowiek ten był sprawiedliwy». 48 Wszystkie też tłumy, które zbiegły się na to widowisko, gdy zobaczyły, co się działo, powracały, bijąc się w piersi. 49 Wszyscy Jego znajomi stali z daleka; a również niewiasty, które Mu towarzyszyły od Galilei, przypatrywały się temu. Jan 19 16 Zabrali zatem Jezusa. 17 A On sam, dźwigając krzyż, wyszedł na miejsce zwane Miejscem Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota. 18 Tam Go ukrzyżowano, a z Nim dwóch innych, z jednej i drugiej strony, pośrodku zaś Jezusa. 19 Wypisał też Piłat tytuł winy i kazał go umieścić na krzyżu. A było napisane: «Jezus Nazarejczyk, Król żydowski». 20 Napis ten czytało wielu Żydów, ponieważ miejsce, gdzie ukrzyżowano Jezusa, było blisko miasta. A było napisane w języku hebrajskim, łacińskim i greckim. 21 Arcykapłani żydowscy mówili do Piłata: «Nie pisz: Król żydowski, ale że On powiedział: Jestem Królem żydowskim». 22 Odparł Piłat: «Com napisał, napisałem». 23 Żołnierze zaś, gdy ukrzyżowali Jezusa, wzięli Jego szaty i podzielili na cztery części, dla każdego żołnierza jedna część; wzięli także tunikę. Tunika zaś nie była szyta, ale cała tkana od góry do dołu. 24 Mówili więc między sobą: «Nie rozdzierajmy jej, ale rzućmy o nią losy, do kogo ma należeć». Tak miały się wypełnić słowa Pisma: Podzielili między siebie szaty moje, a o moją suknię rzucili losy. To właśnie uczynili żołnierze. 25 A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. 26 Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». 27 Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja». I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie. 28 Potem Jezus świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł: «Pragnę». 29 Stało tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę nasączoną octem i do ust Mu podano. 30 A gdy Jezus skosztował octu, rzekł: «Dokonało się!». I skłoniwszy głowę oddał ducha. 31 Ponieważ był to dzień Przygotowania, aby zatem ciała nie pozostawały na krzyżu w szabat — ów bowiem dzień szabatu był wielkim świętem — Żydzi prosili Piłata, aby ukrzyżowanym połamano golenie i usunięto ich ciała. 32 Przyszli więc żołnierze i połamali golenie tak pierwszemu, jak i drugiemu, którzy z Nim byli ukrzyżowani. 33 Lecz gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że już umarł, nie łamali Mu goleni, 34 tylko jeden z żołnierzy włócznią przebił Mu bok i natychmiast wypłynęła krew i woda. 35 Zaświadczył to ten, który widział, a świadectwo jego jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy wierzyli. 36 Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo: Kość jego nie będzie złamana. 37 I znowu w innym miejscu mówi Pismo: Będą patrzeć na Tego, którego przebili. opr. aw/aw W poniedziałek po niedzieli Zesłania Ducha Świętego, Kościół obchodzi święto Maryi, Matki Kościoła. Od Soboru w Efezie Maryja była czczona jako Theotokos, Matka Boga, ale powoli dojrzewało także pragnienie podkreślenia Jej roli w historii wspólnoty wierzących. W erze nowożytnej przyczyniały się do tego pojawiające się sanktuaria maryjne związane z Jej cudownymi wizerunkami czy z objawieniami, począwszy od Guadalupe, La Salette, Lourdes, Fatimę aż po te współczesne. Chrystus powierzył uczniów swojej Matce. Maryję wskazał także jako matkę dla swoich naśladowców. Ewangelista Jan opisuje to w dramatycznej scenie ukrzyżowania: „A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja». I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie” (J 19, 25-27). Zesłanie Ducha Świętego było początkiem publicznej działalności Kościoła. Maryja była razem z uczniami w Wieczerniku, kiedy spełniła się obietnica Chrystusa, że przyśle Pocieszyciela. Maryja była ‘pełna łaski’. Ona pierwsza przyjęła i zrodziła Zbawiciela. Razem z apostołami w Wieczerniku doświadczyła zstąpienia Ducha Świętego na Kościół pierwotny. Od tego momentu Maryja towarzyszyła rozwijającej się wspólnocie wierzących w świecie. Teologowie od początków dziejów Kościoła nadawali Maryi tytuł Matki Kościoła. Wielu papieży posługiwało się także tym określeniem w stosunku do Maryi. Modlitwa Kamila Baczyńskiego do Bogarodzicy Podczas trwania trzeciej sesji Soboru Watykańskiego II, 16 września 1964 roku, w imieniu 70 polskich biskupów, a był wśród nich Karol Wojtyła, późniejszy papież, św. Jan Paweł II, zabrał głos ksiądz Prymas, bł. kard. Stefan Wyszyński. Wygłosił przemówienie, w którym uzasadniał konieczność oficjalnego ogłoszenia Maryi Matką Kościoła. Powoływał się na dzieje narodu polskiego i na rolę Maryi w naszej historii. Biskupi polscy złożyli Pawłowi VI Memoriał z prośbą o ogłoszenie Maryi Matką Kościoła i oddanie Jej Sercu całej Rodziny ludzkiej. Zabiegali ponadto o włączenie nauki o Matce Najświętszej do soborowej Konstytucji o Kościele. Wieczernik, Zesłanie Ducha Świętego - Juan Bautista Maíno, Public domain, via Wikimedia CommonsNiedługo potem została ogłoszona Konstytucja o Kościele Lumen gentium. Stało się to na zakończenie trzeciej sesji Soboru, 21 listopada 1964 roku. „Szczytem i ukoronowaniem [tej Konstytucji] jest cały rozdział poświęcony Matce Bożej” – to podkreślał św. Paweł VI w swoim przemówieniu. Według papieża jest to najobszerniejsza synteza doktryny maryjnej, jaka kiedykolwiek została opracowana przez Sobór powszechny. Jej celem było „ukazanie oblicza Kościoła świętego, z którym Maryja jest ściśle związana”. Paweł VI powiedział wtedy: „Ku chwale Najświętszej Maryi Panny oraz ku naszej radości, ogłaszamy Najświętszą Maryję Pannę Matką Kościoła, czyli całego Ludu chrześcijańskiego, zarówno wiernych, jak i pasterzy, którzy wszyscy zwą Ją swą Matką najmilszą. Ustanawiamy również, aby odtąd cały lud chrześcijański oddawał Matce Boga pod tym właśnie najmilszym Imieniem jeszcze większą cześć i do Niej zanosił swe prośby... Twemu Niepokalanemu Sercu powierzamy, o Bogurodzico Dziewico, całą ludzkość!” Potem Paweł VI dodał, że „nabożeństwo do Maryi (...) jest środkiem z istoty swej podporządkowanym kierowaniu dusz do Chrystusa i tym samym łączeniu ich z Ojcem, w miłości Ducha Świętego”. Litania Loretańska do NMP Biskupi polscy wprowadzili to święto w polskim Kościele w 1971 roku. W liście pasterskim ogłaszającym jego wprowadzenie przekazywali, że po wypowiedzeniu tych słów wśród ojców soborowych zapanowała nieopisana radość, którą można by porównać tylko z radością, jaką było ogłoszenie dogmatu o Boskim Macierzyństwie Maryi na Soborze w Efezie w 431 roku. „Wierzymy, że Najświętsza Boża Rodzicielka, nowa Ewa, Matka Kościoła, spieszy pełnić z nieba macierzyńskie zadanie wobec członków Chrystusa, aby dopomóc do zrodzenia i pomnożenia życia Bożego w duszach ludzi odkupionych” – tak napisał św. Paweł VI w swoim słynnym Credo w czerwcu 1968 roku, na zakończenie Roku Wiary. Episkopat Polski dołączył do Litanii Loretańskiej wezwanie: „Matko Kościoła, módl się za nami” i zwrócił się z prośbą do Stolicy Świętej, by takie wezwanie znalazło się też w litanii odmawianej w Kościele Powszechnym. Biskupi prosili także o ustanowienie powszechnego Święta Maryi Matki Kościoła. W Kościele powszechnym wprowadził je w 2018 roku papież Franciszek.

a obok krzyża jezusowego stały